Zima przychodzi zawsze, ale już śnieg niekoniecznie, zwłaszcza jak się mieszka na najcieplejszym biegunie Polski. Dziś więc dwie nieduże
książeczki o zimie (ze śniegiem!), z ilustracjami, które przykuwają uwagę.
"Zimowe popołudnie" to
lapidarne opowiadanie o chłopcu, który czeka na powrót mamy. Jest
mroźna zima, na szybie szron, który chłopiec przeciera, żeby
lepiej zobaczyć, czy jego mama już nadchodzi. Słów tu prawie nie
ma, wszystko opowiadają obrazy. Miłość między matką i synkiem
powoduje, że nawet krajobraz zimowy staje się ciepły.
"Skrzat nie śpi" to opowieść o zimowej nocy. Wszędzie zaspy, wszyscy śpią, nie śpi tylko mały skrzat. Po kolei odwiedza wszystkie zwierzątka w gospodarstwie i czule z nimi rozmawia; obiecuje im, że już niedługo przyjdzie wiosna i znów będą biegać po łące.
"Niejedną zimę widziałem, każda
minęła,
(...) wkrótce przylecą jaskółki"
Wszyscy którym spieszno do wiosny,
mogą sobie powtarzać słowa starego skrzata. A także rozejrzeć
się rano dookoła domu, czy skrzat gdzieś nie zostawił swoich
śladów;)
Tytuł: Zimowe popołudnie
Autor: Jorge Lujan, il.Mandana Sadat
Wydawnictwo: Czerwony konik 2008
Wiek: 2+
Tytuł: Skrzat nie śpi
Autor: Astrid Lindgren, il.Kitty
Crowther
Wydawnictwo: Zakamarki 2015
Wiek: 2+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz