„Sam w
mieście” to jedna z tych książek, gdzie dopiero na końcu dostajemy klucz do
właściwej interpretacji całej opowieści. Na początku widzimy chłopca, który w
wielkim mieście idzie w tylko sobie znanym kierunku. Jest sam, narrator
opowiada czytelnikowi o możliwych miejskich niebezpieczeństwach, z czasem
pojawia się śnieg, który sypie coraz mocniej…
Dlaczego
dopiero na końcu Sidney Smith odkrywa karty i mówi o co naprawdę mu chodziło?
Może dlatego, że nie znając końcówki, czytelnik mocniej wczuwa się w
przeżycia/myśli chłopca.
Dobra
książka. Zaskakująca, z ciekawą formą, no i te zimowe ilustracje. Prawdziwa
zima w mieście😉
Sam w
mieście
S.Smith
Sto Stron
2020
Wiek: 4+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz