środa, 1 sierpnia 2018

Jak to kiedyś bywało („Na Giewont się patrzy”)


Trudno uwierzyć, że w przeciągu niecałych 100 lat świat zmienił się aż tak bardzo. Barbara Caillot Dubus i Aleksandra Karkowska pojechały do podhalańskich wiosek by wypytać górali z dziada pradziada o ich wspomnienia z dzieciństwa, a wszystko to spisały w książce „Na Giewont się patrzy”. Przypomniały świat, gdy ludzie chodzili boso, dzieci pracowały razem z dorosłymi, pasły gęsi i krowy, do szkoły zaś chodziły z ochotą, bo nie musiały wtedy pracować. Podstawą menu było mleko i ziemniaki, spało się czasem na gołej ziemi, a po pościeli biegały jagnięta. W sklepie kupowało się tylko zapałki, nafta i sól. Jak stwierdza jedna z góralek, „było biednie, surowo i prosto”. Z drugiej strony te wspomnienia nie są ponure; pomijając biedę i głód na przednówku, pewnie wiele współczesnych miejskich dzieci chętnie by się zamieniło choć na kilka dni z dziećmi góralskimi i pobiegało po lesie i górskich strumykach, goniło owce i kury.
Autorki cytują autentyczne wypowiedzi górali, zachowując ich gwarę, przez co ten dawny, góralski świat staje się jeszcze bardziej żywy.
 

 














 














Na Giewont się patrzy
Barbara Caillot Dubus, Aleksandra Karkowska
Oficyna Wydawnicza Oryginały 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz