„Żelazne trzewiczki” i „Kije samobije” to moje ulubione części z serii „Siedem szczęśliwych”. R.Jędrzejewska-Wróbel zgrabnie połączyła motywy ze starych baśni z całkiem współczesnymi historiami. W „Żelaznych trzewiczkach” kibicujemy dziewczynce, która straciła nogi w wypadku i walczy (przede wszystkim sama z sobą) o to, by znów chodzić (a nawet biegać!). „Kije samobije” to zaś świetna metafora tego, jak bardzo negatywne myślenie o sobie potrafi podciąć skrzydła, zaś uprawianie sportu dobrze pomaga złe myśli wyregulować i odgonić.
Bardzo
cenię baśnie i cieszę się, że seria Jędrzejewskiej-Wróbel zachęca do powrotów
do baśniowych motywów, szukania ich nowych interpretacji i znaczeń.
O innej części serii - "Szklanej górze" - pisałam już TU.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz