czwartek, 5 września 2024

J.Hirsinger "Raz tak, raz na opak w szkole"

 Rzadek i Bałgan to bliźniacy, ale wszystko ich różni. Rzadek robi wszystko idealnie – słucha pani w szkole na lekcjach, ładnie prowadzi zeszyty, jest zawsze punktualny i schludnie ubrany. Bałgan to jego przeciwieństwo; do szkoły się spóźnia, na lekcji przysypia, brudzi na stołówce, jest niegrzeczny w stosunku do kolegów.

„Raz tak raz na opak w szkole” to w zasadzie rodzaj fantazji, jakby to było być…ciągle idealnym, albo ciągle nieporządnym. Zwykle nie ma ani dzieci, które by były w 100% idealne, ani takich, które by wszystko robiły na opak. Codzienność zwykle plasuje się gdzieś po środku i tak jest pewnie najlepiej😉





















Raz tak, raz na opak w szkole
J.Hirsinger
Polarny Lis 2024
wiek: 6+

poniedziałek, 2 września 2024

J.Gutierrez "Za dużo! Jak uratować trudny dzień"

 Tego dnia małej bohaterce książki „Za dużo!” już od rana przeszkadza wszystko; głośny budzik, mocne słońce, drapiąca bluzka, hałasujące dzieci na placu zabaw. Czego potrzebuje, by dać radę? Dużo, a zarazem mało. Cichy kącik. Ciemne miejsce. Miękka bluzka. Nie za jasno, itd.

To dobrze, że współcześnie coraz więcej mówi się o dobrostanie psychicznym/emocjonalnym człowieka i zamiast dawnego „Weź się w garść!” częściej usłyszymy, że winne jest przestymulowanie bodźcami. Z jednej strony autorka książki podpowiada, jak złapać balans gdy wszystko złości i denerwuje („Znajdę sobie z czasem spokojny zakątek, gdzie uda się zrobić w mych myślach porządek”), ale zdaje się, że osoby, którym przeszkadza mocne słońce, hałas i drapiąca odzież, mają takich dni bardzo wiele, bo bardzo szybko odczuwają przeładowanie sensoryczne. Do nich autorka kieruje kilka słów na końcu książki. Wyjaśnia na czym polegają zaburzenia integracji sensorycznej, co to przeładowanie sensoryczne i wreszcie jak pomóc przebodźcowanemu dziecku w wyciszeniu i złapaniu równowagi; czasem sprawdzi się puszczanie baniek mydlanych, obciążeniowy koc, huśtanie się, zabawa ciastoliną, ćwiczenie medytacji i głęboki oddech, itd.




















Za dużo! Jak uratować trudny dzień
J.Gutierrez, A.Chang
Wilga 2024
wiek: 3+

niedziela, 1 września 2024

M.Falski „Elementarz”

 Elementarz M.Falskiego to książka, która uruchamia wiele wspomnień, zwłaszcza wśród trochę starszych pokoleń. W książce czuje się lekki klimat ubiegłej epoki i czasów minionych, ale dla dziecięcego czytelnika nie jest to specjalnie istotne. Przeglądając „Elementarz” przypominają mi się ilustracje widziane bardzo dawno temu, tak jak twarze dawnych znajomych, które jednak nic się nie zmieniły pomimo upływu czasu.

Patrząc po ilustracjach najlepiej pamiętam Elementarz z il.J.Rembowskiego.



















Wiele osób uczyło się też czytania z elementarza z il. J.Grabiańskiego. Grabiański pięknie i z wdziękiem malował zwłaszcza zwierzęta.

















Osobiście nie uczyłam swoich dzieci czytania z elementarza, literek uczyły się w zerówce i w szkole. Jeśli dziecko chciało uczyć się czytania w domu, układaliśmy wyrazy z drewnianych klocków z literkami, robiliśmy krzyżówki i czytaliśmy komiksy z krótkimi wyrazami. Choć elementarz Falskiego wzbudza we mnie wiele wspomnień, kojarzy mi się też ze szkolną, raczej nudną dydaktyką.

Trzeba jednak przyznać, że wizualnie do dziś nie powstały piękniej zilustrowane elementarze niż te zilustrowane przez Rembowskiego i Grabiańskiego. Może dlatego, że współczesne podręczniki są dość atrakcyjne i kolorowe, jak też i narzędzi do nauki czytania jest o wiele więcej. W dawnych czasach elementarz był czasem jedną z niewielu książek, jakie dziecko miało w domu, sam zaś „Elementarz” Falskiego powstał ponad 100 lat temu w czasach, gdy w Polsce nawet wśród dorosłych zdarzali się analfabeci.


Elementarz

M.Falski, J.Rembowski

WSiP 2020

wiek: 5+

czwartek, 22 sierpnia 2024

U.Nilsson, E.Eriksson „Kret sam na scenie”

 Byłem zły, że brakuje mi odwagi. Złościło mnie, że jeśli się nie odważę, to tyle mnie ominie..”

Ktoś, kto jest nieśmiały, czuje się czasem jak w potrzasku. Chciałby zachować się inaczej, odważniej, ale finalnie lęk zawsze okazuje się zbyt silny. Podobnie czuje 6-letni bohater książki „Kret sam na scenie”. Ma wystąpić w szkolnym przedstawieniu w stroju kreta i powiedzieć tylko jedno zdanie na końcu, ale nawet to go przerasta, bo tam będzie przecież mnóstwo rodziców. A co jeśli zapomni, co ma powiedzieć? Wtedy pewnie wydarzy się katastrofa, może nawet zamkną szkołę, pani wychowawczyni straci pracę, a rodzice na pewno nie będą go już kochać…

W czasie przedstawienia nasz bohater nie wytrzymuje napięcia i ucieka do szatni. I tam znajduje go jego młodszy brat, który mówi „Jesteś najlepszy! Zaśpiewaj, zaśpiewaj!” I bardzo chce razem z nim wyjść na scenę. Wtedy w naszym bohaterze coś się przełamuje – już nie chce być wystraszonym chłopcem, ale wesołym krecikiem i najlepszym braciszkiem, który decyduje, że już nie chce się dłużej bać.

„Kret sam na scenie” w nowym tłumaczeniu A.Stróżyk, to dobrze napisana i przekonująca historia, którą dobrze się czyta i ogląda.


















Kret sam na scenie

U.Nilsson, E.Eriksson

Zakamarki 2024

wiek: 3+

piątek, 16 sierpnia 2024

M.Strzelecka "Beskid bez kitu. Hajda"

 Przemierzając Beskid Niski czy Zachodnie Bieszczady czasem można natknąć się na ślady dawnych mieszkańców tych ziem – Łemków. Zostało po nich niewiele; drewniana cerkiew, ślady ziemianki, fragmenty fundamentów, a najczęściej tylko stara jabłonka lub czereśnia. O tym, jak żyli Łemkowie jeszcze całkiem niedawno, bo przed II wojną światową i po, można przeczytać w cyklu książek M.Strzeleckiej – Beskid bez kitu (o pierwszej części pisałam TU). Akcja najnowszej części – Hajdy – dzieje się tuż po II wojnie światowej. Ten kto zna historię, wie, że był to dramatyczny okres na Łemkowszczyźnie. Miejscowym ludziom zmęczonym niemiecką okupacją i przechodzącym frontem niestety wciąż nie było dane odpocząć. Po lasach chodziły bandy UPA, wojsko przychodziło po żywność, nikt nikomu nie ufał.

W takim czasie przyszło żyć też bohaterowi „Hajdy” 10-letniemu Koli. Sympatycznemu chłopcu, który kocha przyrodę, a przede wszystkim swojego psa – Hajdę. Chłopiec żyje życiem zwyczajnego wioskowego chłopca w tamtym czasie; pasie krowę, bieli płótno, samotnie chodzi po lesie. Jego ojciec niestety nie wrócił z wojny, ale chłopiec wciąż czeka na jego powrót.

Równoległym głównym bohaterem książki jest przyroda. Strzelecka potrafi o niej opowiedzieć tak, żeby nie było nudno, a zarazem przemycić trochę ciekawostek. Kola buntuje się, że ludzie są dla siebie nawzajem niedobrzy, ale stara Liszka mieszkająca w lesie wyjaśnia mu, że również zwierzęta polują na siebie nawzajem, a prawa przyrody często polegają na walce na śmierć i życie.

Historia Koli niestety nie kończy się tak dobrze, jak by się chciało. Podzieli on los lokalnych mieszkańców tych ziem, lecz na zawsze zapamięta beskidzkie lasy.















Beskid bez kitu. Hajda

M.Strzelecka

Libra 2024

wiek: 9+

piątek, 9 sierpnia 2024

M.de Cervantes "Don Kichot"

O niebezpieczeństwach płynących z ksiąg


Powieść o sławnym rycerzu Don Kichocie liczy sobie już 400 lat, ale wciąż jest wznawiana i czytana. Skąd się bierze ten fenomen?

Z jednej strony przygody Don Kichota są do bólu absurdalne; walczy z przysłowiowymi wiatrakami (które jawią mu się jako olbrzymi), zwykłą chłopkę uważa za księżniczkę, starą szkapę za doborowego rumaka, itd. Żyje w swoim świecie wedle reguł wziętych prosto z ksiąg o błędnych rycerzach, jednak w epoce, gdy sławnych rycerzy już od dawna nie ma.

Don Kichot tak mocno tkwi w swoim wyimaginowanym świecie, że współcześnie można by go wziąć za schizofrenika. Jednak błędny rycerz z la Manchy to też swoiste uosobienie tęsknoty, by ten książkowy, baśniowy świat naprawdę istniał i dało się nim żyć uciekając od banalnej i szarej codzienności. Swoje oderwanie od rzeczywistości Don Kichot przypłaca wieloma siniakami, stając się pośmiewiskiem i kuriozum, a także przykładem na to, jak zgubne bywają bezkrytycznie przyjmowane idee.

Niestety nie przebrnęłam nigdy przez oryginalną powieść Cervantesa (choć może kiedyś się uda, kto wie), i sięgnęłam po komiks. Trzeba przyznać, że jest w tej historii Don Kichota coś ujmującego i wciągającego; z jednej strony dzielny hidalgo bardzo często przekracza granicę komicznego absurdu, z drugiej jednak strony nie można mu odmówić odwagi i wytrwałej walki w imię wyznawanych ideałów.

















A poniżej jeszcze jeden "Don Kichot", tym razem w interpretacji E.Kastnera i H.Lemke z wyd.Muchomor.




















Don Kichot
Chanoinat, Dijan, Pellet
Egmont 2023