Malutki Lisek mieszka sobie pod
jabłonką, pod którą pewnego dnia przychodzi Wielki Dzik. Lisek z
początku nie jest zachwycony z tego towarzystwa, ale po pewnym
czasie nie wyobraża sobie już życia bez Dzika, mimo konfliktów i
różnicy zdań.
Urzekają akwarelowe ilustracje
autorki, jak na komiks po prostu piękne:)
Niektórzy recenzenci piszą, że sama
akcja książki jest niedopracowana, dialogi niejasne i że właściwie
nic się nie dzieje. Też tak uważam, jednak można podejść do
tej książki jako do garści impresji z życia razem dwóch
zwierzątek, zbioru fotografii ze wspólnej historii. Największe
wrażenie i tak robią ilustracje.
Również w kolejnej części komiksu ("Najdalej") niewiele się dzieje (idą, idą i idą..) Najpierw idą przez góry, potem wchodzą w mgłę (która nastraja ich dość egzystencjalnie), a na końcu jest morze (czy dzik może stać się foką jeśli bardzo tego chce..?) Ilustracje w tej części znów są rewelacyjne i zdaje się, że rozumiem wreszcie intencje autorki co do formy książki; "Malutki Lisek i Wielki Dzik" to komiks z ambicjami filozoficznymi. Przydałoby się jednak większe rozwinięcie tematu, no i nie wiem czy komiks + filozofia to się jakoś łączy (formuła komiksu zakłada zwykle wartką akcję, a nie tylko podziwianie (pięknych!) krajobrazów..)
Tytuł: Malutki Lisek i Wielki Dzik
Autor: Berenika Kołomycka
Wydawnictwo: Egmont 2015
Wiek: 3+