Mała bohaterka książki cieszy się, że będzie miała rodzeństwo. Widzi dzidziusia na zdjęciu USG swojej mamy, zastanawia się nad zabawkami dla małej siostry.
Pewnej nocy mama jednak musi nagle jechać do szpitala i
dzień później dziewczynka dowiaduje się, że dzidziuś umarł. Mama płacze, tata
ją wspiera, a dziewczynka jest rozczarowana i zła, że nie ma upragnionego
rodzeństwa.
„Dzidziuś” to rzeczywiście krótka (niewielka) historia, tak jak
jest to wspomniane w tytule. Autorka do minimum ograniczyła pozostałe
informacje, by skupić się na stracie i jej przeżywaniu. W subtelny sposób
podpowiada, że zarówno smutek jak i złość to naturalne emocje w przypadku żałoby.
Rodzice dziewczynki nie chcą zapomnieć o utraconym dziecku.
Stąd zdjęcie z USG ląduje w rodzinnym albumie, a tata sadzi drzewko na pamiątkę.
Niektórych może dziwić takie zachowanie, jednak żałoba ma wiele twarzy. Być
może najtrudniej jest udawać, że nic się właściwie nie stało i ten ktoś kto umarł,
właściwie nigdy nie był. A przecież został tam kawałek serca. Stąd dobrze jest
mieć miejsce, by w razie potrzeby móc - pomyśleć.
Dzidziuś. Niewielka książeczka o wielkiej stracie
A.Baranowska
Ilustratornia 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz