piątek, 7 maja 2021

Śmieszno-straszny komiks o dyktaturze. G.Delisle „Pjongjang”

Niektórzy posądzają obecne rządy w Polsce o prowadzenie dyktatury, jednak po lekturze komiksu kanadyjskiego rysownika G.Delisle „Pjongjang” widać, że używanie tego słowa w kontekście Polski jest sporym nadużyciem. Tytułowy Pjongjang to stolica Korei Północnej, gdzie wciąż rządzi PRAWDZIWA dyktatura, a na jej czele stoi jedyna na świecie dynastia komunistyczna.

Korea Północna to kraj, który z powodu swojego zamknięcia na świat (do niedawna nie było tam nawet internetu) intryguje wielu. Autor komiksu spędził w Pjongjang 2 miesiące rysując animacje i ten pobyt dał mu wiele do myślenia. Książką, która wziął ze sobą w podróż był „Rok 1984” G.Orwella i niestety na miejscu okazało się, że mimo mijających dekad, wciąż istnieje na świecie kraj, gdzie rządzi książkowy Wielki Brat. A przecież, zważywszy na dużą ilość kontaktów z Koreą Południową czy Chinami, nie jest to kraj tak bardzo od nas daleki.

A co zobaczymy w Pjongjang? Kobiety zamiatające autostradę (w ramach „ochotniczych” prac w niedzielę), sklepy tylko dla obcokrajowców, w sklepach dla miejscowych produkty tylko jednego rodzaju (skąd my to znamy..), w nocy wszędzie ciemno, bo brakuje prądu, każde muzeum (niezależnie od nazwy) poświęcone „twórczości” i osobie Wielkiego Wodza, Wielki Wódz patrzy z każdej ściany i każdej piersi (obowiązkowe przypinki), a oprócz tego oczywiście tajna policja, donosy, obozy reedukacyjne, znikanie niepokornych, itd…

Spotkałam się z opinią, że komiks jest śmieszny (na zasadzie filmów Barei), dla mnie jednak był trochę przerażający. Choć narysowany i napisany dość lekko, to jednak widać, że w Korei Północnej żelazna kurtyna istnieje naprawdę, ludzie nie mogą swobodnie myśleć ani oddychać, cenzura, propaganda, tam wciąż to wszystko dzieje się naprawdę. Jak stwierdza autor, Chiny w porównaniu z Koreą Północną to oaza wolności. Część międzynarodowych organizacji wycofała się z Korei, bo umożliwiono im pomoc tylko ludziom władzy. Mimo to obraz Korei wg Delisle jest dość wąski; podczas 2 miesięcy pobytu nie miał w zasadzie możliwości styczności ze zwykłymi Koreańczykami, a to co zauważył było wszystko jakby przez szybę. Tylko dlaczego władze tą szybę postawiły..?

 

PS. W książce jest informacja, że w Korei Pln nie ma dostępu do Internetu. Otóż już jest, ale okrojony, obcokrajowcy mają dostęp do sieci ogólnoświatowej, a miejscowi do okrojonej wersji koreańskiej..
















Pjongjang

G.Delisle

Kultura Gniewu 2017


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz