poniedziałek, 11 kwietnia 2022

J.Taniguchi „Idący człowiek”

Mindfullness w praktyce

Idący człowiek, czyli bohater tej książki, w zasadzie niewiele robi. Jak już wiemy z tytułu - idzie, a przy tym patrzy, rozgląda się, co kilka stron wypowiada kilka słów.

Jest jakiś spokój bijący z tego komiksu, gdzie w zasadzie (oprócz jednego z ostatnich opowiadań) nie dzieje się nic i niewiele też dowiadujemy się o głównym bohaterze, czy też o jego uczuciach. A jednak, tytułowy idący człowiek potrafi patrzeć na chmury, z uczuciem dotknąć drzewa, chodzić boso, poczuć na twarzy krople deszczu… tak niewiele, a zarazem tak dużo. O ile obrazkowe książki/ komiksy z reguły skupiają się na akcji i działaniu, w tej książce zobaczymy/usłyszymy śpiew ptaków, szelest liści, odgłos kroków na chodniku, wraz z bohaterem poczujemy szorstkość kory, spojrzymy w ciemne chmury, położymy się pod drzewem. Właściwie wydaje się, ze ten idący człowiek, mimo że żyje w mieście, jak mało kto ma intensywny kontakt ze światem/ziemią po której chodzi i przez to żyje bardziej (świadomie, intensywnie, prawdziwie itp.)

Trochę szkoda, że tylko kilka stron w książce jest w kolorze, z drugiej jednak strony dominująca szarość powoduje, że czytelnik może się bardziej skupić na bohaterze i jego odczuciach. Kolory paradoksalnie mogłyby ten odbiór trochę spłaszczyć.





















Idący człowiek

J.Taniguchi

Hanami 2017


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz