poniedziałek, 6 listopada 2017

„Małe katastrofy”. Dobra (bo prawdziwa) lektura dla przedszkolaków


Zapracowani (i trochę nieobecni) rodzice, dwie siostry, złośliwy kolega w przedszkolu, najlepszy przyjaciel konik Rysio i jego stajnia pod łóżkiem – to jest świat 4,5 letniej Frani. Ewa Madeyska napisała książkę o problemach, które zwykle występują w książkach dla szkolnych dzieci, a przecież dotyczą też i tych młodszych. 4-letni człowiek rozumie zwykle o wiele więcej niż się dorosłym wydaje. Dla nich właśnie i trochę starszych Madeyska napisała książkę bez znieczulenia – wszystkie emocje głównej bohaterki widać jak na dłoni (i są bardzo realistyczne), tekstu jest tylko tyle ile trzeba, ilustracje czasem przypominające dziecięcą kredkę. Ważnym wątkiem w tym bardzo prawdziwym świecie są też widoczne nieidealności – wada wzroku, chłopiec, który może poruszać się tylko na wózku.

Do tej pory w ramach serii „Małe katastrofy” powstały dwie książki; pierwsza  - o niechęci małej Frani do noszenia okularów („Okularki”), i druga - o dwóch starszych chłopcach dokuczających Frani i o tym trzecim na wózku inwalidzkim (wzruszający „Król”). Emocji jest dużo i nie zawsze są one łatwe, bo Frania momentami czuje się dość samotna (dobrze, że jest Rysio..), a starsi chłopcy tak dokuczają , że można to poczuć na własnej skórze.
Szkoda, że takich prawdziwych (nielukrowanych) książek dla przedszkolaków nie ma zbyt dużo, miejmy nadzieję, że w ramach serii pojawią się kolejne części.
 




























Tytuł: Okularki
Autor: Ewa Madeyska, il. Kasia Matyjaszek
Wydawnictwo: Dwie Siostry 2015
Wiek: 3+

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz