środa, 14 lutego 2018

Jimmy Liao, „Jak bawi się nami miłość?”


Mimo postępu techniki miłość jest wciąż nieprzewidywalna; nigdy nie wiadomo, czy zakochanie zdarzy się w najbliższy wtorek, czy za rok, a może za 10 lat? W kinie, czy w kawiarni? Brunet(ka) czy blondyn(ka)?
W książce Jimmy Liao "Jak bawi się nami miłość?" widać dużo tych znaków zapytania; dwoje ludzi, samotnych i tęskniących do siebie, ciągle się gdzieś mija w miejskiej dżungli, niby są krok od siebie, ale wciąż przez nieprzebytą ścianę; kiedy on idzie w prawo, ona w lewo itd. Tytuł książki sugeruje, że miłość (los?) bawi się w ten sposób ludźmi; z drugiej jednak strony, może każdy dzień szukania i wyczekiwania jest potrzebny, żeby stworzyć kapitał na to późniejsze „długo i szczęśliwie”?
Liao lubi przedstawiać miasto (i samo życie) jako labirynty dróg, chodników, drzew, co widać także w jego innych książkach (na blogu tu). Wiele dni jest całkiem szarych i bez słońca, jednak w końcu pojawia się światło.
Co ciekawe, inspiracją do powstania tej książki był wiersz naszej rodzimej poetki Wisławy Szymborskiej „Miłość od pierwszego wejrzenia”. Szymborska lubi rozmyślać o przypadku, tak istotnym w rozmaitych historiach miłosnych i również w tym wierszu (jak i w książce Liao) go znajdziemy. Liao cytuje w swojej książce pierwszą i ostatnią strofę wiersza Szymborskiej, a ilustruje środkowe:
 
„(…) Sądzą, że skoro nie znali się wcześniej,
nic między nimi nigdy się nie działo.
A co na to ulice, schody, korytarze,
na których mogli się od dawna mijać?
(…)
Bardzo by ich zdziwiło,
że od dłuższego już czasu
bawił się nimi przypadek.
(…)
Były znaki, sygnały,
cóż z tego, że nieczytelne.
Może trzy lata temu,
albo w zeszły wtorek,
pewien listek przefrunął
Z ramienia na ramię?”
(…)





















Jak bawi się nami miłość?
Jimmy Liao
Mireki 2004

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz